Humor warszawskiej ulicy – fragment z prasy
Opis
	Nalot... Alarm.
	Przechodnie przyśpieszają kroku, aby z wielkiego placu znaleźć schronienie w którejś z bram lub pobliskim schronie...
	Nagle nad nimi zaczynają fruwać ulotki, zrzucane z nieprzyjacielskiego samolotu.
	Ludzie nie ciekawi ich treści. Znają je: „Warszawa się poddała"...
	I warszawska ulica nagle weseleje. Ten i ów zwalnia kroku, zagadując spotykanych przechodniów:
	- Papierowe bomby...
	Padają odpowiedzi krótkie, lapidarne, mocne - nie wersalskie. Ot, proza uliczna. Ale czasem odezwie się i poezja. 	Wczoraj podsłuchaliśmy wierszyk:
	Żali się pan Hitler na Polaków srogo,
	że mu pod Warszawą dają w plecy nogą...
	Rytm wskazuje, iż aktualny, dwuwiersz wzorowany jest na legionowej piosence:
	I piszą do cara czarnym atramentem,
	że go się nie boją z całym regimentem.